wtorek, 12 listopada 2019

11 Listopada 1939 r., w Wołożynie...


Fotografia udostępniona przez  Teresę  Jurską.


Fragment wspomnień Janiny Zdasień byłej mieszkanki miasteczka Wołożyn  w woj. nowogródzkim:

"A w Wołożynie zaprzestano przyjmowania przesyłek naszym aresztowanym. Nie wiemy dlaczego, czy na długo, więc w dotychczasowe dni przyjęć stoimy pod płotem i czekamy.

Ukochane święto 11 Listopada przeszło spokojnie, ale po tym dniu pod więzieniem zobaczyłam dużo nieznanych twarzy. Były to kobiety, tzw. tutejsze kochane Białorusinki. Gdy wyszedł NKWDzista opadły go te kobiety pytając o swoje dzieci.

Okazało się, że uczniowie gimnazjum urządzili Święto Niepodległości, rozklejali afisze (ręcznej roboty) i tu ich aresztowano. Jedna z matek, szczególnie wymowna, prosiła o przyjęcie paczki dla córki.

Płacząc krzyczała: – Ona ma 16 lat, potrzebuje odżywiania, zęby jej wypadną. Przyjmijcie chociaż jabłka. My nie Polaki, my Ruskie!

NKWDzista ze spokojną twarzą słuchał i zapewniał: – Nie biezpakojtieś, wsio imiejut, czto im nada."


Wspomnienia Janiny Zdasień udostępnione przez syna  Zbigniewa Zdasienia.


Stanisław Karlik


 

Brak komentarzy: