Starzynki k.Iwieńca w Republice Białoruś. Prawdopodobnie pogrzeb Piotra Oszurko. Fot. opublikowana na facebooku w 2019 r.
Fragment wspomnień Leokadii Woropaj:
Fragment wspomnień Leokadii Woropaj:
"W roku 1946 w czerwcu został zamordowany
przez NKWD-ów Piotr Oszurok. Był pogodny ranek czerwcowy, ledwo świt. Piotr
miał 32 lata, nie był żonaty, wspaniały człowiek nikogo nie skrzywdził. Jego
brat Antonii został zabrany do wojska w 1941 do Rosji i zginął pod Leninem.
Piotr mieszkał z matką. Ukrywali się z lesie jak wszyscy z AK. Był najlepszym kolegą Emila Woropaj. W czerwcu byli w lesie. Koledzy prosili go żeby nie wychodził ale on nie posłuchał, chciał pomóc matce w gospodarstwie. W nocy NKWD-ci czatowali na brzegu
Piotr mieszkał z matką. Ukrywali się z lesie jak wszyscy z AK. Był najlepszym kolegą Emila Woropaj. W czerwcu byli w lesie. Koledzy prosili go żeby nie wychodził ale on nie posłuchał, chciał pomóc matce w gospodarstwie. W nocy NKWD-ci czatowali na brzegu
lasu, było ich
dużo ale ukrywali się.
Piotr nad ranem wracał do lasu z domu bez broni i w tym czasie go złapali. Zaprowadzili do domu i bili aby wydał kolegów. Nie wydał ich, Niemcy zaprowadzili go do lasu, gdzie były wykopane doły, wrzucili go martwego do dołu i przykryli gałęziami.
Koledzy po dłuższym długim szukaniu Piotra znaleźli go gdy NKWD-ci wyjechali z lasu.
Piotr nad ranem wracał do lasu z domu bez broni i w tym czasie go złapali. Zaprowadzili do domu i bili aby wydał kolegów. Nie wydał ich, Niemcy zaprowadzili go do lasu, gdzie były wykopane doły, wrzucili go martwego do dołu i przykryli gałęziami.
Koledzy po dłuższym długim szukaniu Piotra znaleźli go gdy NKWD-ci wyjechali z lasu.
Piotr leżał w trumnie, słońce
świeciło gdy stanęłam koło niego, straszny to był widok. Ręce i nogi połamane,
włosy powyrywane. Trumna stała na podwórku, było dużo ludzi ale jego koledzy
nie przyszli bo bali się Niemców.
Serce krwią się zalewało na jego widok. Bardzo dużo z nim rozmawiałam, pocieszał mnie we wszystkim.
Pogrzeb odbył się na cmentarzu w Strarzynkach, postawili krzyż z napisem, że zamordowany ale po jakimś czasie NKWD-ci wyrzucili ten krzyż lecz rodzina postawiła nowy krzyż z takim samym napisem w 1946r i do dziś stoi."
Serce krwią się zalewało na jego widok. Bardzo dużo z nim rozmawiałam, pocieszał mnie we wszystkim.
Pogrzeb odbył się na cmentarzu w Strarzynkach, postawili krzyż z napisem, że zamordowany ale po jakimś czasie NKWD-ci wyrzucili ten krzyż lecz rodzina postawiła nowy krzyż z takim samym napisem w 1946r i do dziś stoi."
Tadeusz Gasztold "Nalibocka Puszcza" , Biblioteka Ziemi Oszmiańskiej, Copyright by Tadeusz Gasztold, Koszalin 1998, strona nr 22...
WIG. Mapa Taktyczna Polski 1924 - 1939 (ygrek mapy)
Bućkowszczyzna. Między Kulem (wioska Kul k. Iwieńca) i Bućkowszczyzną w uroczysku "Biały Las" stacjonował oddział AK pod dowództwem Piotra Oszurko. W skład oddziału m.in. wchodzili: Emil Woropaj, Jan i Antoni Haramza, Józef Kwacz.
"W dniu 17 XII 1944 r. na podwórzu zaścianka zjawili się enkawudziści, wpadli do mieszkania i strzelając ranili w nogę Leokadię Harmazę oraz ujęli J. Trościankę.
Kilku akowców umknęło znanym sobie wyjściem ponieważ obowiązywała zasada nie używania broni w zaprzyjaźnionym domu.
Domownicy zostali aresztowani i odstawieni do "sielsowietu" w Litwie (wioska k. Iwieńca).
Oddział walczył do czerwca 1946 r., kiedy ujęty został dowódca Piotr Oszurko, bestialsko zamordowany w miejscu ujęcia.
Pochowany został na cmentarzu w Starzynkach.
Epilog dziejów oddziału odbył się po wojnie w Szczecinie, gdzie przed sądem stanął Antoni Haramza sądzony za próbę obalenia władzy sowieckiej."
Kilku akowców umknęło znanym sobie wyjściem ponieważ obowiązywała zasada nie używania broni w zaprzyjaźnionym domu.
Domownicy zostali aresztowani i odstawieni do "sielsowietu" w Litwie (wioska k. Iwieńca).
Oddział walczył do czerwca 1946 r., kiedy ujęty został dowódca Piotr Oszurko, bestialsko zamordowany w miejscu ujęcia.
Pochowany został na cmentarzu w Starzynkach.
Epilog dziejów oddziału odbył się po wojnie w Szczecinie, gdzie przed sądem stanął Antoni Haramza sądzony za próbę obalenia władzy sowieckiej."
P.S.
Ksiądz na zdjęciu to najprawdopodobniej ks. Jan Korecki..."Jeżeli chodzi o tego księdza to
Stanisław Karlik
jeszcze raz twierdzę, że na pewno był bardzo wysoki, bo kiedy był w
Dalidowiczach i chodził po kolędzie to w niektórych chatach wiejskich nie
mógł wyprostować się, zawadzały jemu belki sufitowe, żartował kiedy na końcu
w naszym domu opowiadał o przebiegu kolędy, że czasami musiał odwiedzać
wiernych na kolanach. Korecki na imię
miał Edward nie Jan ( Kazimierz wg. ojca Celestyna Gacka, autora "Kroniki Iwieńca") i miał być w kościele św. Aleksego od roku 1940 do 1947
przedtem był w parafii w Rakowie, w roku 1947 k repatriował się do Polski .
Tak scharakteryzował księdza Zenon Kłaczkiewicz ur. w Sietryszczu w Puszczy Nalibockiej.
Autor tego artykułu nie wie na pewno, czy zdjęcie jest z pogrzebu Piotra Oszurko. Jest to swego rodzaju intuicja historyczna, która wywodzi się z analizy wydarzeń na Ziemi Iwienieckiej w pierwszych latach po zakończeniu IIWŚ...
Wykorzystano: o. Celestyn Gacek (franciszkanin), "Kronika Iwieńca", Wyd. Mollimari, Wrocław 2018.
Stanisław Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz