9 czerwca 2017
1. fot., „Rom” stoi drugi z lewej,
pośrodku „Dolina. Ostatni oddział AK – Opoczno. 2. fot. Rejentówka k.
Radzymina, szkoła podchorążych, „Rom” drugi z prawej. Fot. Muzeum Powstania
Warszawskiego
Wstęp do książki napisał w 2006 roku
znany dziennikarz Olgierd Budrewicz. Obaj panowie należeli do Armii
Krajowej, znali się i walczyli w Powstaniu Warszawskim.
Rodzina podporucznika Ryszarda
Bielańskiego „Rom” przed II wojną światową zamieszkiwała w Wilnie i Bydgoszczy.
Zawierucha wojenna 1939 r., rzuciła ją do Lwowa, Kamionki Strumiłowej… „Rom”
poznał realia okupacji sowieckiej. Okupację tą zobrazował lwowskim
żartem: „ Szczepciu idzie we Lwowie ulicą i widzi w „ogonku” Tońcia z
nocnikiem. – Ta Tońciu, Boga się nie boisz, ludzi nie wstydzisz, ta co ty tu
robisz? Na mliku czekam. – Z nocnikiem? – A jak g…. dadzą to w co wezmę”.
Żart, żartem ale „Rom” zobrazował
również realia etniczne polsko – ukraińskie na tamtym obszarze oraz przedstawił
przyczyny. Nie miał złudzeń co do sowieckiego okupanta, który wycofując się ze
Lwowa w 1941 r., zostawił zamordowanych więźniów.
Po przedostaniu się do Generalnej
Guberni zamieszkiwał z rodziną w Warszawie, gdzie pracował w Ostbahn na Dworcu
Zachodnim. Opisuje realia niemieckiej okupacji, tragiczne epizody w pracy
oraz zaobserwowane położenie żydowskiej ludności w Warszawskim gettcie. Macochą
„Roma” była kijowska Żydówka, której nie raz musiał ratować życie.
W książce, odnosi się tzw. polskiego
antysemityzmu. Nie może zrozumieć społeczności żydowskiej na Zachodzie, która
nie udzieliła jakiejkolwiek pomocy swoim współbraciom. Z tego względu „nie mają
moralnego prawa do osądów tego skrawka ziemi”.
Podczas okupacji niemieckiej powszechne
było współczucie prześladowanym i mordowanym Żydom. Jeżeli ktoś mówi o polskim
antysemityzmie powinien sprecyzować co ma na myśli. „Ok. 10 % Żydów na Kresach
pomagało skutecznie w niszczeniu Polaków”. Animozje i obojętność były, ale były
też przyjaźnie i koleżeństwo do końca życia.
W Warszawie „Rom” wstąpił do konspiracji
i znalazł się w oddziale wykonawczym kontrwywiadu 993 W, który wykonywał wyroki
na zdrajcach narodu polskiego.
„Rom” odnosi się do zachowania
granatowych policjantów – „większość granatowych jednak współpracowała z AK”. Nigdzie
jednak nie spotkał tak wrednych jak w Warce…
W Powstaniu Warszawskim walczył na
Starówce, Woli, Muranowie i Żoliborzu. Po przebiciu się kanałami na początku
września znalazł się w Puszczy Kampinoskiej. Po kontrowersyjnym rozkazie 29
września 1944 r., mjr. Alfonsa Kotowskiego „Okoń” o odpoczynku przy torach
kolejowych w Jaktorowie, Niemcy rozbili Kampinoskie Zgrupowanie Armii
Krajowej.
Od tej pory walczył pod komendą por.
Adolfa Pilcha „Dolina” w Świętokrzyskiem. „Dolina” nie żałował siebie, żałował
żołnierzy”. „Okoń” był inny… „Rom” walczył z okupantem niemieckim do końca.
Po wojnie pracował w leśnictwie na
Mazurach i Podlasiu. Ukończył studia na SGGW w Warszawie. Trafnie ocenia błędy
jakie popełniła „władza ludowa” w stosunku do Mazurów. Przedstawił
uwarunkowania etniczne na Podlasiu.
„Rom” i jego rodzina czynnie włączyli
się w walkę Solidarności o wolną i demokratyczną Polskę.
Książka to prawdziwa relacja, której
materiały „czekały trzydzieści lat na ponowne opracowanie”.
Dziękujemy Panie Ryszardzie „Rom” !
Stanisław Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz