środa, 18 kwietnia 2018

Listy z Iwieńca


                 


 (  na podstawie  relacji epistolograficznych I.  H.  )

  Córka  Weroniki  Szkoda, nauczycielki  z Iwieńca i Wołożyna, Pani I. H.  napisała:

 „Jakbym nie była na zwolnieniu lekarskim,  nigdy bym "nie goglowała mojego ojca", i nigdy bym nie znalazła linku do jego zdjęcia w Archiwum Kresowym..., nigdy byśmy nic nie wiedzieli !”

 

Weronika Szkoda pochodziła z woj. białostockiego.  W latach 30-tych była zatrudniona w charakterze nauczycielki  kontraktowej  w Publicznej Szkole Powszechnej w Iwieńcu woj. Nowogródzkie. Posiadała legitymację Inspektoratu Szkolnego Wołożyńskiego, wystawioną 1 grudnia 1936 r., - podpisaną przez Inspektora Szkolnego  Antoniego Stelmacha.

 W lipcu 1939 r.,  Weronika wyszła za mąż za kierownika szkoły powszechnej w Wołożynie  Wincentego Wiącka, ślub  brali w Wilnie.

Wincenty pochodził  z  Sandomierszczyzny.  W 1937 r., przed przybyciem do pracy w Wołożynie woj. nowogródzkie, pracował  w polskich  szkołach  we Francji – Moulhouse, Colmar, Lille, dokąd ściągnął go starszy brat Antoni Wiącek.

 

Fot. ze zbiorów ks. Lecha Bachanka z Iwieńca w Republice Białoruś. Udostępniona na facebooku przez Puszczańskiego Pana z Republiki Białoruś.


Po ślubie  Weronika przeniosła się  do pracy w szkole w Wołożynie.Uczyła wszystkich przedmiotów w klasach początkowych od  I do IV i  w starszych klasach  geografii. Wincenty był kierownikiem szkoły nr 1.

 Kiedy 17 września 1939 r., do Wołożyna  weszli Sowieci, przestano uczyć po polsku, a  Wincentego i  Weronikę wywieźli  „ na Sybir”.

Rodzinne strony   Wincentego znajdowały się  pod okupacją  niemiecką, a jego bracia:  Józef  Wiącek „Sowa” i Stanisław Wiącek „Inspektor”  razem z  Władysławem Jasińskim „Jędruś”, byli założycielami  oddziału dywersyjno – bojowego „Jędrusie” i walczyli z Niemcami.

  I. H. napisała: „po jakimś czasie,  w gromadzie różnych dokumentów,  znalazłam list z datą 15 sierpnia 1940 r., do mojej mamy „na Syberii”- do Kazachstanu.   Po polsku napisał kolega, nauczyciel śpiewu z Iwieńca  Stefan Jastrzębski.

Napisał, że: - „od kwietnia miejsce mojej pracy Skiporowce, gdzie pracowała Śnieżkowa. Zamieszkuje po dawnemu ( dojeżdżam tam rowerem ), obiady jadam u Siurowiczów (?), którzy zamieszkują u córki k. targowicy. Widuje się dorywczo w Inspektoracie ( Iwieniec – rejon ) lub na kursach, jak to miało miejsce od 20 czerwca do 20 lipca 1940 r. w Wołożynie.  Od początku miesiąca zajęty jestem remontem szkoły, inni zaś, a może i ja wkrótce  kursem dla poborowych  i egzaminami wiosennymi”.

 W liście wymienia wspólnych znajomych:  Sosnowski – gospodarz  Weroniki w Iwieńcu, Józek Krajewski, Adrian z Wołożyna, Śnieżkowa, Zimorodowa, Prudziłkowa,  Gąsiewscy,   Lidia i Wala Skuratówny,  Lis, Kwaśniak, S?avarek z Zaborna, Zujewski z Kulszyc,  Iza Jaworska,   Stajniakowa,  Bibikowie.

 I.H.  napisała: „Panie Stanisławie, moja mama uczyła Pana mamę  Janinę Suchocką ! W liście jest  wiadomość Stefana Jastrzębskiego: „Była u mnie w II klasie, zdaje się  Pani uczennica z Wołożyna, Suchocka Janina – jedna, która się lepiej orientowała.”

 Z drugiego listu datowanego 22 kwietnia 1941 r., do  Weroniki Wiącek  od pani Śnieżko ( żona wójta Gminy Iwieniec Mikołaja Śnieżko – wywiezionej do Szaiszedzkiego Rejonu Irkutskiej Obłasti, ),  dowiadujemy się:

 „ Pan Jastrzębski przysłał  mi adres Pani, od niego dowiedziałam się, że ten sam los spotkał kochaną Werę i mnie. Jestem samotna i pracuje przy drzewie, o mężu nie mam wiadomości i gnębi mnie to strasznie. Siostra moja, brat, bratowa są w Pawłodarskiej obłaści, też w kołchozie”.

 Po niemieckiej agresji na ZSRR, i po podpisaniu  paktu Sikorski – Majski, rodzina  Państwa Wiącków  w 1942 r.,z Armią Andersa opuściła ZSRR.

Ostatecznie, od 1947 r., zamieszkuje w Anglii. Wincenty Wiącek zmarł w w 1989 r., - przez Rząd RP  na Uchodźstwie  odznaczony Krzyżem Kampanii Wrześniowej  1939 r. Jego żona,   Weronika Wiącek z d. Szkoda, zmarła   w 1994 r. Stefan Jastrzębski zginął w lecie 1943 r., podczas niemieckiej operacji przeciwpartyzanckiej w Puszczy Nalibockiej. Wójt Gminy Iwieniec Mikołaj  Śnieżko zginął  w  Katyniu, jego żona powróciła do Polski.

 Janina Suchocka ( po zamążpójściu Karlik ), mieszka w Polsce .  Pamięta  swoją nauczycielkę  z Wołożyna Weronikę Wiącek z d. Szkoda – „Ona była ładna, na buzi pełniejsza – lubiła mnie. Czasami, kiedy wychodziła z klasy i śpiewaliśmy, kazała mi prowadzić śpiew. Innym razem, kiedy coś pisała, a dzieci czytały, pilnowałam poprawnego czytania – Pani Weronika mówiła, pilnuj stukając pałeczką w ławkę”.

Zaraz na początku,  kiedy przyszła do pracy w naszej szkole w Wołożynie, po lekcjach powiedziała do mnie: - „Ty Suchocka jeszcze zostaniesz i pójdziesz ze mną !”

Chodziłam ze swoją nauczycielką po wołożyńskich sklepach, byłyśmy też u fryzjera, ale  Pani Weronika jeszcze wtedy z włosami nic nie robiła.”

 W roku szkolnym 1940/41 r., uczęszczałam do białoruskiej szkoły w Skiporowcach k. Iwieńca, gdzie uczył Pan Stefan Jastrzębski. Z polecenia swojej babci Franciszki Adamowicz z Pohorełki,  kilka razy zanosiłam mu jedzenie do Iwieńca.

Dobrze pamiętam  swoich nauczycieli – Panią Weronikę Wiącek z Wołożyna i Pana Stefana Jastrzębskiego z Iwieńca i ze Skiporowiec ! 

O Panu Stefanie napisałam w swoich wspomnieniach, teraz dzięki  Pani I.H.   przypomniałam sobie o Jej mamie. Na pewno będę się za Wszystkich  modliła !

„Tyle dni, tyle tygodni, tyle lat...listy z Iwieńca” !

 
Wykorzystano:

-         Józef Kuźmiński, „Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku”,

-         Janina Zdasień,  niepublikowane wspomnienia z Wołożyna,

-         Irena Bujalska, „Tak było”,

-         Adolf Pilch, „Partyzanci trzech puszcz”.

-         Anna Bieńkowska, „Józef Wiącek” /W:/ Schody Kawowe nr nr 3/15, 4/16 z 2003 r., i 1/17 z 2004 r.

 

Stanisław Karlik

 

Brak komentarzy: