Weronika Szkoda pochodziła z woj. białostockiego. W latach 30-tych była zatrudniona w charakterze nauczycielki kontraktowej w Publicznej Szkole Powszechnej w Iwieńcu woj. Nowogródzkie. Posiadała legitymację Inspektoratu Szkolnego Wołożyńskiego, wystawioną 1 grudnia 1936 r., - podpisaną przez Inspektora Szkolnego Antoniego Stelmacha.
Wincenty pochodził z Sandomierszczyzny. W 1937 r., przed przybyciem do pracy w
Wołożynie woj. nowogródzkie, pracował w
polskich szkołach we Francji – Moulhouse, Colmar, Lille, dokąd
ściągnął go starszy brat Antoni Wiącek.
Fot. ze zbiorów ks. Lecha Bachanka z Iwieńca w Republice Białoruś. Udostępniona na facebooku przez Puszczańskiego Pana z Republiki Białoruś.
Po ślubie Weronika przeniosła się do pracy w szkole w Wołożynie.Uczyła wszystkich przedmiotów w klasach początkowych od I do IV i w starszych klasach geografii. Wincenty był kierownikiem szkoły nr 1.
Rodzinne
strony Wincentego znajdowały się pod okupacją niemiecką, a jego bracia: Józef
Wiącek „Sowa” i Stanisław Wiącek „Inspektor” razem z
Władysławem Jasińskim „Jędruś”, byli założycielami oddziału dywersyjno – bojowego „Jędrusie” i
walczyli z Niemcami.
Napisał,
że: - „od kwietnia miejsce mojej pracy Skiporowce, gdzie pracowała
Śnieżkowa. Zamieszkuje po dawnemu ( dojeżdżam tam rowerem ), obiady jadam u
Siurowiczów (?), którzy zamieszkują u córki k. targowicy. Widuje się dorywczo
w Inspektoracie ( Iwieniec – rejon ) lub na kursach, jak to miało miejsce od 20
czerwca do 20 lipca 1940 r. w Wołożynie.
Od początku miesiąca zajęty jestem remontem szkoły, inni zaś, a może i
ja wkrótce kursem dla poborowych i egzaminami wiosennymi”.
Ostatecznie,
od 1947 r., zamieszkuje w Anglii.
Wincenty Wiącek zmarł w w 1989 r., - przez Rząd RP na Uchodźstwie odznaczony Krzyżem Kampanii Wrześniowej 1939 r. Jego żona, Weronika Wiącek z d. Szkoda, zmarła w 1994 r. Stefan Jastrzębski zginął w
lecie 1943 r., podczas niemieckiej operacji przeciwpartyzanckiej w Puszczy
Nalibockiej. Wójt Gminy Iwieniec Mikołaj
Śnieżko zginął w Katyniu, jego żona powróciła do Polski.
Zaraz
na początku, kiedy przyszła do pracy w
naszej szkole w Wołożynie, po lekcjach powiedziała do mnie: - „Ty Suchocka
jeszcze zostaniesz i pójdziesz ze mną !”
Chodziłam
ze swoją nauczycielką po wołożyńskich sklepach, byłyśmy też u fryzjera,
ale Pani Weronika jeszcze wtedy z włosami
nic nie robiła.”
Dobrze pamiętam swoich nauczycieli – Panią Weronikę Wiącek z Wołożyna i Pana Stefana Jastrzębskiego z Iwieńca i ze Skiporowiec !
O Panu Stefanie napisałam w swoich wspomnieniach, teraz dzięki Pani I.H. przypomniałam sobie o Jej mamie. Na pewno będę się za Wszystkich modliła !
„Tyle dni, tyle tygodni, tyle lat...listy z Iwieńca” !
-
Józef Kuźmiński, „Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku”,
-
Janina Zdasień, niepublikowane
wspomnienia z Wołożyna,
-
Irena Bujalska, „Tak było”,
-
Adolf Pilch, „Partyzanci trzech puszcz”.
-
Anna Bieńkowska, „Józef Wiącek” /W:/ Schody Kawowe nr nr 3/15, 4/16 z
2003 r., i 1/17 z 2004 r.
Stanisław
Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz