„Nadberezyńcy”
Ci, którzy interesują się Kresami i historią Polski, na pewno przeczytają książkę jednym tchem. Florian Czarnyszewicz opisuje wydarzenia pod zaborem rosyjskim przed I wojną światową, w czasie jej trwania oraz podczas wojny 1919-1920 r.
Na obszarze pomiędzy Dnieprem i Berezyną od wieków mieszkali Polacy, którzy pomimo rusyfikacji zachowali język polski, religię i obyczaje. Wraz z wybuchem wojny zaświtała nadzieja na wolność i zrzucenie carskiego jarzma.
Autor demaskuje mechanizm „krzywdy społecznej”, za którą carat obwiniał polską szlachtę. Opisuje entuzjazm i nadzieję na odrodzenie się Polski. W Bobrujsku powstał I Korpus Polski gen. Dowbór Muśnickiego. Miasto emanowało polskością. Do korpusu poszła młodzież z polskich wiosek, chutorów i zaścianków.
Ze Smolarni – chłopcy na czele z dzielnym Kościkiem. Po pokoju brzeskim 1918 r. tereny te zajęli Niemcy. W maju na ich żądanie gen. Dowbór Muśnicki złożył broń. Entuzjazm na chwilę opadł, ale nie upadły nadzieje.
Polacy nie poddawali się, a w Smolarni powstała zakonspirowana organizacja stawiająca na pracę oświatową. Po wycofaniu się Niemców przyszli bolszewicy. Niektórym imponowała nowa ideologia i posuwali się do zdrady swoich ziomków.
Nadzieja „na Polskę” pojawiła się jeszcze w 1919 r.
Książka napisana jest barwnym i zrozmiałym językiem. Występują nieliczne słowa białoruskie i rosyjskie, które dowartościowują tekst i pozwalają lepiej zrozumieć fabułę. Na przykładzie języka i niektórych obyczajów widzimy przenikanie się kultur słowiańskich – polskiej, białoruskiej i rosyjskiej.
Książkę powinni przeczytać historycy, etnografowie, socjologowie…
Stanisław Karlik
14 czerwca 2012
Autor: Karlik Stanislaw
Książka: Nadberezyńcy (Czarnyszewicz Florian)Ci, którzy interesują się Kresami i historią Polski, na pewno przeczytają książkę jednym tchem. Florian Czarnyszewicz opisuje wydarzenia pod zaborem rosyjskim przed I wojną światową, w czasie jej trwania oraz podczas wojny 1919-1920 r.
Na obszarze pomiędzy Dnieprem i Berezyną od wieków mieszkali Polacy, którzy pomimo rusyfikacji zachowali język polski, religię i obyczaje. Wraz z wybuchem wojny zaświtała nadzieja na wolność i zrzucenie carskiego jarzma.
Autor demaskuje mechanizm „krzywdy społecznej”, za którą carat obwiniał polską szlachtę. Opisuje entuzjazm i nadzieję na odrodzenie się Polski. W Bobrujsku powstał I Korpus Polski gen. Dowbór Muśnickiego. Miasto emanowało polskością. Do korpusu poszła młodzież z polskich wiosek, chutorów i zaścianków.
Ze Smolarni – chłopcy na czele z dzielnym Kościkiem. Po pokoju brzeskim 1918 r. tereny te zajęli Niemcy. W maju na ich żądanie gen. Dowbór Muśnicki złożył broń. Entuzjazm na chwilę opadł, ale nie upadły nadzieje.
Polacy nie poddawali się, a w Smolarni powstała zakonspirowana organizacja stawiająca na pracę oświatową. Po wycofaniu się Niemców przyszli bolszewicy. Niektórym imponowała nowa ideologia i posuwali się do zdrady swoich ziomków.
Nadzieja „na Polskę” pojawiła się jeszcze w 1919 r.
Książka napisana jest barwnym i zrozmiałym językiem. Występują nieliczne słowa białoruskie i rosyjskie, które dowartościowują tekst i pozwalają lepiej zrozumieć fabułę. Na przykładzie języka i niektórych obyczajów widzimy przenikanie się kultur słowiańskich – polskiej, białoruskiej i rosyjskiej.
Książkę powinni przeczytać historycy, etnografowie, socjologowie…
Stanisław Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz