WSPOMNIENIE NAPISAŁ JACEK GRZYBAŁA
JANINA KASPROWICZ-MAŁACZYŃSKA Z DZIEĆMI i HANKA KRASSOWSKA-MIŁKOWSKA Z DZIEĆMI NA ZSYŁCE W KAZACHSTANIE.
Na wstępie kilka informacji i wyjaśnień. Artykuł ten został napisany w oparciu o ustny przekaz telefoniczny mego kuzyna Władysława Miłkowskiego z Londynu . Dotyczy okresu II Wojny Światowej a konkretnie zsyłki do Kazachstanu , oraz poznania pani Janiny Kasprowicz-Małaczyńskiej , która była córką poety Jana Kasprowicza..
Informacje w tym temacie przekazał mi kuzyn z Londynu w trakcie kilku rozmów telefonicznych . Tu należy się jeszcze czytelnikowi małe wyjaśnienie . Dzisiaj trudno ustalić czy w/w panie mimo że obie z mężami mieszkały we Lwowie to w ogóle czy się znały osobiście. Jedno jest wspólne co ich łączylo to fakt, że obydwaj ich mężowie byli oficerami Wojska Polskiego w stopniu podpułkownika i pułkownika.
Aresztowanie nastąpiło 13 kwietnia 1940 roku w trakcie masowych aresztowań na wiosnę inteligencji polskiej we Lwowie przez władze sowieckie.. Wszystkich od razu przewożono na stacje kolejową Podzamcze koło Lwowa gdzie stał pociąg towarowy . Były to wagony bydlęce tylko tyle że w nich zamontowano wcześniej drewniane prycze. W kącie wagonu wycięto otwór i to było WC dla wszystkich podróżnych. Nie było podziału na męski i damski.
Pociąg ruszył wieczorem a kuzyn zakończył swoją podróż po 17 dniach. Był to 1 maja , na stacji kolejowej w Zana Semiej koło SEMIPAŁATYŃSKA leżącego nad rzeką IRTYSZ. Po drodze co pewien czas odczepiano 1 lub 2 wagony z zesłańcami i ci nieszczęśnicy różnie trafiali.
Wagon, w którym podróżowały pani Janina Kasprowicz-Małaczyńska i moja ciotka Hanka Krassowska- Miłkowska wraz z dziećmi trafił do miejscowości gdzie była fabryka cegły. Pierwsze zakwaterowanie to szkoła, ale na krótko bo zaczęto budować baraki z bardzo marnej cegły do których przeniesiono wszystkie rodziny.
Co ciekawe były to prawie w 100 procentach matki z dziećmi lub młodzieżą. Pani Kasprowicz-Małaczyńska z synem Janem ur. w 1919 roku i córką Ewą ur. w 1921 roku. Ciotka Hanka z synami Marianem lat 11 i Władysławem lat 10 .
Wszystkie kobiety pracowały fizycznie w kirpicznom zawodie / fabryka cegły -cegielnia/ . Dzieci które ukończyły czternaście lat też podlegały obowiązkowi pracy. Władysław i Marian z pracy w cegielni byli zwolnieni, nie mieli ukończonych czternastu lat.
Praca była bardzo ciężka , zwłaszcza dla kobiet, ponadto system trzy zmianowy robił swoje. Władek z bratem jak była pogoda w lecie chodzili się kąpać do Irtyszu , który przepływał bardzo blisko ich miejsca zamieszkania.
Ciotka Hanka jak mogła tak radziła sobie. Czasami wyrzucano z fabryki konserw na sklep kości, które były wielkim rarytasem.. Wtedy ciotka Hanka gotowała zupę wodziankę. To było zbawienne bo zawsze jakaś zupa wodzianka była do spożycia dla chłopców.
W barakach, w których mieszkano zdarzyło się też nieszczęście . Młody chłopak Polak, po nocnej zmianie w trakcie snu został zamordowany przez złodzieja, który ukradł mu z ręki zegarek . Był też jeden zgon, zmarł mężczyzna w wieku 75 lat, jeden z nielicznych będących na zsyłce.
Wśród Polaków zesłańców było przekonanie i to uzasadnione, że jeżeli ktoś będzie mógł wrócić do domu do Lwowa to pierwsza będzie pani Janina Kasprowicz-Małaczyńska z dziećmi. Dlaczego ona pierwsza, ktoś zapyta, a więc odpowiadam.
Powszechnie było wiadomo że jej ojciec Jan Kasprowicz czołowy poeta okresu Młodej Polski bardzo przysłużył się Leninowi, władzy sowieckiej, a pośrednio Rewolucji Październikowej.
Co zrobił Jan Kasprowicz.? Załatwił W.I Leninowi zwolnienie z więzienia w Nowym Targu, po prostu wstawił się za Leninem i udowodnił, że nie jest on człowiekiem niebezpiecznym i niesłusznie podejrzanym przez władze austryjackie o szpiegostwo.
Kasprowicz był już wtedy znanym poetą i jego autorytet zaważył w tej sprawie W tym działaniu o uwolnienie Lenina z aresztu Kasprowiczowi pomagalii Władysław Orkan pisarz, dr Chramiec z Zakopanego i dr Dłuski szwagier Mariii Curie - Skłodowskiej. Tą informacje podaje oficjalna strona intrnetowa urzędu Miasta Nowy Targ.
Pisała też o tym zdarzeniu żona Kasprowicza Maria Bunin Kasprowicz w swojej książce pamiętniku pod tytułem / W naszym górskim domu./ Czytałem ten pamiętnik i mam tą książke w swojej bibliotece.
Budynek, w którym był więziony Lenin istnieje do dzisiaj , to był areszt-koza dla podejrzanych. Pani Kasprowicz-Małaczyńska napisała stosowne pismo do Stalina w sprawie jej uwolnienia i powrotu do Lwowa z dziećmi. Odpowiedź przyszła niedługo. Treść pisma była następujaca: "Zasługi pani ojca znamy, ale pani mąż podpułkownik jest wrogiem władzy radzieckiej o czym dobrze wiemy. Nie ma mowy o powrocie do Lwowa". Tu trzeba uzupełnić, że podpułkownik Zdzisław Małaczyńki był nie tylko czynnym oficerem ale z wykształcenia prawnikiem, a to była bardzo trefna sprawa dla władzy radzieckiej.
Podpułkownik Zdzisław Małaczyński mąż Janiny został wzięty do niewoli sowieckiej i zginął w Katyniu.
Zbawieniem dla tych Polaków okazał się generał Anders, który wyprowadził z niewoli sowieckiej w sumie około 140 tysiecy naszych rodaków. 40 tysiecy to byli cywile, matki z dziećmi i około 100 000 polskich żołnierzy. Władek z mamą i bratem w sierpniu 1941 roku przypłynął statkiem przez Morze Kaspijskie do Persji. Pani Kasprowicz- Małaczyńska z dziećmi też z Andersem opuściła Sowiety i dotarła do Persji /Iran/.
Koniec z końcem obie panie z dziećmi szczęśliwie w 1947 roku przez Persje, Palestyne dotarły do Wielkiej Brytani. Ciotka Hanka z Marianem i Władysłąwem pozostały w Angli. Władek skończył studia chemiczne i został specjalistą technologiem od produkcji piwa. Pani Janina Kasprowicz-Małaczyńska wróciła do Polski z córką Ewą, syn Jan pozostał w Angli.
Kontakty Jana z matką bardzo się rozluźniły, potem podobno Jan Małaczyński wyjechał do USA. Jest rok 1973 kuzyn Władysław przejechał do Polski. Odwiedził Zakopane i pojechał na Harendę. Tu w Zakopanem otrzymał wiadomość o Pani Janinie Kasprowicz- Małaczyńskiej, dostał jej aktualny adres domowy .
Mieszkała blisko Harendy w drewnianym domu na poddaszu. Do tego mieszkania prowadziły bardzo długie drewniane schody, Pani Janina była akurat w oknie . Władysław przedstawił się i przypomniał, że razem ze swoją mamą i bratem Marianem w 1940 i 1941 roku w Kazachtanie w Zana Siemiej koło SEMIPAŁATYŃSKA mieszkali w baraku w tej samej jednej kwaterze. Oczywiście pani Janina poznała Władka. Zaprosiła go na herbate i nastąpiły wspomnienia oraz pytania co u nich słychać w Londynie. J ak tam mama, jak zdrowie. Opowiedziała też Władkowi kiedy wróciła do Polski i od kiedy mieszka w Zakopanem. Była to ostatnia możliwość spotkania się Władysława z Janiną Kasprowicz - Małaczyńską . Zmarła w 1980 roku i jest pochowana na nowym cmentarzu w Zakopanem.
Jacek Grzybała
1 komentarz:
Moja Babcia Zofia Słowik (z.d. Wierzbna Nadachowska) z córkami Krystyną 12 lat i Haneczką 10 lat były zesłane ze Lwowa w kwietniu 1940r. na cegielnię blisko rzeki Irtysz w Zana Semej. W czerwcu 1941r. Haneczka z koleżanką utopiły się w Irtyszu. Ktoś wspominał że nie daleko był cmentarz, może właśnie w tym miejscu dziewczynki były pochowane. Szukam grobu śp. Haneczki.
Prześlij komentarz