16 czerwca 2012
O tym, że społeczeństwo nie pogodziło się z okupacją mogą świadczyć „prozaiczne” epizody o których wspomina Janina Suchocka w „Dorastaniu pod dwiema okupacjami”(1). W szkole w Pohorełce uczeń czwartej klasy Franciszek Adamowicz (matka pracowała u Śnieżków) wydłubał oczy Stalinowi na portrecie, który wisiał w klasie. Przykład ten obrazuje atmosferę niechęci do obcej władzy i jej dyktatu.
Wiosną 1940 r., Franciszka Adamowicz z Pohorełki, wysłała wnuczkę Janinę do Iwieńca z prowiantem żywnościowym dla nauczyciela Stefana Jastrzębskiego. Nauczyciel mieszkał w drewnianym domku w pobliżu Czerwonego Kościoła. Drzwi otworzyła nieznana pani, za chwilę wyszedł pan Stefan, który powiedział do zgromadzonych tam kobiet i mężczyzn:- „Nie bójcie się !” Dziękując Janinie, przyjął dzban ugotowanych jagód i masło zawinięte w liścia od kapusty. Z polecenia babci, wnuczka chodziła do Stefana kilka razy.
Iwienieccy nauczyciele działali najprawdopodobniej w konspiracyjnej organizacji , czy był to Związek Młodzieży Polskiej?
Zastanawia postać dyrektora szpitala w Iwieńcu dr. Alfreda Połońskiego. Jego aktywność społeczna w czasie pokoju przełożyła się na dalekowzroczność w sprawie walki podziemnej. Egzemplifikacją tego było gromadzenie medykamentów i konspiracyjne ich ukrywanie w Białym Kościele. Dla doktora, i dla innych mieszkańców, np. p. Czesława Ignatowicza ze Skrotczyzny nie trzeba było wydawać stosownych instrukcji – zakopywał broń porzuconą przez Sowietów w 1941 r. 2.
W styczniu – lutym 1940 r., Józef Kuźmiński z ojczymem Konstantym Kuźmickim dostarczał dla partyzantów pistolety i amunicję do gajówki w okolicy Półdroża i Koźlik w Puszczy Nalibockiej. Broń pochodziła od dowódcy batalionu łączności KOP-u. Wśród partyzantów był Leonard Dąbrowski „Lonek” – syn właściciela cegielni i kaflarni z Iwieńca, który osaczony przez Sowietów, zginął w 1940 r. 3
Dr Połoński, przed wojną był liderem zwartego koła towarzyskiego i przewodniczącym organizacji gminnej OZN w miasteczku. W skład koła wchodzili: lekarze, sędzia grodzki, ksiądz i nauczycielstwo. Ludzie ci bywali u siebie, obchodzili wspólne uroczystości rodzinne, święta oraz urządzali zabawy rozrywkowe. Miejscem zbiórek był najczęściej dom doktorstwa Połońskich mieszkających przy Państwowym Szpitalu Epidemicznym.4
”Doktora Połońskiego pamiętam, latem już w mundurze wojska polskiego złożył nam wizytę w szpitalu iwienieckim – poinformował listownie Józef Kuźmiński”. 5
Bez wątpienia, ludzie tego środowiska byli spirytus movens integracji, strażnikami wartości narodowych i patriotycznych, co przełoży się na walkę z okupantami.
Adolf Pilch w książce pt. ”Partyzanci trzech puszcz” napisał, że tylko częściowo udało się odtworzyć grupę iwienieckich konspiratorów. Do grupy zaliczył:
Olgierd Wojno w 1926 r., wpisał się do księgi "Szkolnictwo Polski w Hołdzie Narodowi Amerykańskiemu...na 150 lecie Niepodległości Stanów Zjednoczonych. Księga udostępniona na facebooku przez Jacka Bucińskiego
– ppor.Olgierda Wojno „Lech”, (właściciel Witoldowa spalonego przez Niemców podczas blokady Puszczy Nalibockiej.6 W sierpniu 1943 r., zginął od niemieckiej kuli w Puszczy Nalibockiej). W Derewnie miał punkt kontaktowy i odbierał konspiracyjne meldunki. Wacław Nowicki wspomina: ”Stanął przede mną nieznany pan z posiwiałym włosem. Czuję w nim belfra lub oficera, ”Lech” uścisnął mi dłoń, pyta o posiłek, chce częstować szklanką mleka. Dziękując, oddaję mu gryps, on przekazuje mi inny, do „Montera”, z życzeniem” pomyślnych wiatrów gonię ze skrzydłami u nóg do domu.”7 ”Lech” był komendantem rejonu m.Iwieniec.8,9.
– Wachmistrza/ ppor. Jana Jakubowskiego „Dąb”, ”Wołodyjowski” ,przydział 1/27.10.Przedwojennego komendanta straży pożarnej w Iwieńcu. W czasie Powstania Iwienieckiego walczył w Śródmieściu. W sierpniu 1943 r, w czasie Operacji „Hermann” jedna trzecia taborów i koni jego szwadronu zginęła na bagnach w Puszczy Nalibockiej.11 Był komendantem konspiracji iwienieckiej i zaprzysięgał nowych członków do konspiracji.12 Po rozbrojeniu przez Sowietów aktywnie odbudowywał oddział,o czym może świadczyć epizod „werbunku” do oddziału Longina Kołosowskiego z m.Mieszyce pow.Wołożyn 02.02.1944 r.” Dostałem solidnie po plecach od wachmistrza” za to, że nie dołączyłem wcześniej do oddziału”. Chodziło o “przymusowy zaciąg”w celu uniknięcia represji dla rodziny przez partyzantkę sowiecką.13 Wspólnie z chor.Nurkiewiczem “Noc”, po rozbrojeniu „odgryzali” się Sowietom rozbrajając grupy z oddziałów im.Dzierżyńskiego, Suworowa,Czapajewa, Parchomienki i Brygady Frunzego.14 ”O panu Jakubowskim wiedziałem od marca 1943 r” – o tym, że był w konspiracji. W czasie śniadania zawitał do nas i po rozmowie z matką poprosił mnie do łazienki – wyciągnął parabellum i powiedział: – Ani słowa nikomu o organizacji, bo inaczej to cię czeka”, napisał w swojej książce J.Kuźmiński .15
– kaprala Adama Jakubowskiego, przydział 1/2716
– kaprala Jana Niedźwieckiego “Piorun”, przydział 78, zginął w Iwieńcu 19.06.43 r.17, w czasie Powstania Iwienieckiego, zastrzelony na schodach budynku żandarmerii.18
– wachmistrza Józefa Niedźwieckiego ,”Szary”, przydział 2/27.19. Był słynnym zagończykiem. W czasie smutku i w momentach trudnych rozweselał partyzantów graniem na harmonii.20
– Rufinę Niedźwiecką „Czarna Ira”, siostrę „Pioruna” i „Lawiny”, która pracowała w niemieckiej żandarmerii w Iwieńcu.
– pchor. Bolesława Pilarskiego, przydział 78, zginął w Puszczy Nalibockiej w sierpniu 1943r.21
– plut. pchor. ppor. Stanisława Pilarskiego „Zew”, przydział 78.22.
– kpr. Rafała Halec, przydział D.23
– plut. Jana Misiaczka „Miś”, przydział L. Zginął w Starzynkach we wrześniu 1943 r.24
– ppor. Waleriana Żuchowicza „Opończa”, przydział 78/25.
– Antoniego Kwiatkowskiego, b. „kopistę”, strażaka.
– Wójcika bdb.
Małżonków Kazimierza i Łucję Dzierżyńskich. Zamordowani w Iwieńcu w czerwcu 1943 r.26.
– Ludwika Wierszyłłowskiego, Antoniego Chomicza „Stabrawa”, Pardo, Zarembę, Dembowskiego, Wołkowskiego (Wymienieni przez Iwonę Kasta w artykule pt.„Łucja i Kazimierz Dzierżyński z Iwieńca”).
Do grupy należy zaliczyć konspiratorów wymienionych przez p. Józefa Kuźmińskiego w książce “Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku”.
– ppłk Gancarza dowódcę garnizonu KOP Iwieniec, który dostarczał broń dla partyzantów. Józef Kuźmiński z ojczymem wozili ją do gajówki w Puszczy Nalibockiej. Latem 1941 roku ppłk Gancarz był u matki Józefa w sprawie powołania organizacji podziemnej.27
– strz. Antoniego Aleksandrowicza „Toluś”, przydział 78., kolega Józefa Kuźmińskiego. Zginął w Iwieńcu 19 czerwca 1943 r.28Przy szturmie budynku żandarmerii dostał odłamkiem granatu w jamę brzuszną – miał przebity pęcherz moczowy, zmarł następnego dnia.29 W dniu 2 marca 1943 r., Józef Kuźmiński szedł z nim do koleżanki do Siedziewicz – 3 km od Iwieńca, wtedy dowiedział się o przynależności do konspiracyjnej organizacji i o zaprzysiężeniu przez Lucjana Grygorcewicza, ucznia IV klasy gimnazjum stołpeckiego z 1939 r. ( Lucjan i Bogusław Grygorcewicze zginęli w walkach z Niemcami).
– st. sierż. Stefana Poznańskiego, podoficera przedwojennej Policji Państwowej, który w lipcu 1941 r. rozpoczął pracę w Iwieńcu od umundurowania ochotników w granatowe mundury białoruskiej policji.” Latem chodził w granatowym mundurze z orłem na czapce – trwało to może 30 – 40 dni.30
– Piotra Mikuckiego, policjanta białoruskiego z inspiracji którego Józef Kuźmiński nawiązał kontakt z żołnierzem niemieckim od którego „kupował” granaty – jeden granat za dwa jajka. ”Transakcję realizowano na placu byłego właściciela hotelu Bibika. W ten sposób dostarczył Mikuckiemu około 10 granatów.31 Po zakończeniu wojny, na terenie Niemiec Józef Kuźmiński przypadkowo spotkał żołnierza niemieckiego. Rozmawiali „ z godzinę lub dłużej”. Niemiec wyjaśnił, że wiedział na kogo spadną granaty, ale czynił to świadomie „bo był przeciwko Hitlerowi”. Józef Kuźmiński obdarował go żywnością z amerykańskich darów, a dobry Niemiec poszedł z płaczem.32
– Stefana Paciejewskiego, policjanta białoruskiego, byłego kaprala WP, żołnierza 78 pp AK, przydział CKM23, po wojnie oficera WOP-u.33
– plut. Józefa Staniuszko, policjanta białoruskiego, przydział 1.78. Ojciec Józefa wynajmował mieszkanie Łucji i Kazimierzowi Dzierżyńskim. Podczas powstania znajdował się w ich domu sztab dowodzenia.
– kpr. Bronisława Pupko, policjanta białoruskiego, przydział 78.34
– Tryznę, policjanta białoruskiego – w czasie powstania stał przy bramie wjazdowej do szpitala i trzymał w ręku RKM. Ostrzegał przed Niemcami.35W Legionach służyło dwóch Tryznów – Piotr i Zbigniew, pochodzili z wioski Sierkule.36
– Ziutka Trubicza, który współpracował z „Kretami” (policja białoruska). Był jednym z tych, ”którzy wywołali powstanie iwienieckie”. Uczeń gimnazjum im. Tadeusza Hołówki w Stołpcach, drużynowy harcerzy w Rubieżewiczach. W czasie powstania walczył w „szwabskim hełmie”, w mundurze „czarnego” z biało czerwoną opaską na ramieniu.37
Przydział oznacza: w liczniku szwadron lub kompanię, w mianowniku pułk. Sama liczba tylko przydział pułkowy.Poszczególne litery: L – lotnictwo, P – poczet dowódcy, Ł – łączność, S – sanitariat, D – dowództwo zgrupowania. 38
Pomocnicza policja białoruska liczyła 200 ludzi. Większość to Polacy, którzy odegrają istotną rolę w powstaniu39. Partyzanci – Legioniści byli zakonspirowani w szeregach policji.40 Udało się ustalić tylko niektóre nazwiska. Po Powstaniu Iwienieckim do Legionów poszło 106 policjantów białoruskich – zakonspirownych Polaków (dokument nr 8 – depesza nr 3833 z 25 czerwca 1943 r. Grigorija Sidoruka do BSzRP).41
Józef Kuźmiński napisał:” 18 września 1939 r. w pochmurny poniedziałek, wraz z personelem szpitalnym opróżniliśmy Izbę Chorych KOP znajdującą się w koszarach. Z inspiracji dyrektora szpitala dr. Płońskiego i mojej Matki, część sprzętu, wyposażenia i medykamentów dostarczyliśmy do szpitala a nieduże jego ilości kazano nam zdeponować u proboszcza parafii kościoła św. Michała ks. Hilarego Pracz Praczyńskiego.” 42
Ksiądz mógł być pionierem iwienieckiej konspiracji. Sytuacja powtórzyła się w noc sylwestrową 1941 r. W czasie balu sylwestrowego w mieszkaniu dyrektora szpitala (dyrektor wywieziony na Sybir), z udziałem Niemców (por.Rosse – komendant Gospodarczej Centrali „Wschód”) w której pracował brat Feliksa Dzierżyńskiego, Kazimierz Dzierżyński – żona Łucja z pochodzenia Niemka była tłumaczką na posterunku żandarmerii w Iwieńcu. Policjant białoruski powiadomił gości o zastrzeleniu w iwienieckim rynku dr. Dawida Breslera narodowości żydowskiej, kapitana rezerwy WP, uczestnika kampanii wrześniowej 1939 r.
W dniu 2 stycznia 1940 r., w czasie przewożenia sprzętu medycznego, materiałów opatrunkowych i medykamentów z mieszkania – gabinetu dr. Breslera, z polecenia Janiny Kuźmińskiej (matka Józefa Kuźmińskiego) , część dostarczono do proboszcza parafii św.Michała.43
Podjęcie pracy w szpitalu iwienieckim przez p. Józefa Kuźmińskiego (nie miał wykształcenia medycznego) z inicjatywy jego matki, (najpierw był dezynfekatorem, później asystował przy zabiegach), de facto miało cel praktyczny i było skonsultowane z konspiracją.
W czasie szczepień ochronnych latem 1942 r., w okolicach wsi Bobrowszczyzna, chor. Zdzisław Nurkiewicz powiedział do J.Kuźmińskiego, że „takich jak ty będziemy potrzebować” (na wypadek walki zbrojnej).44
W innym miejscu Józef Kuźmiński napisał, że komendantem białoruskiej policji w Iwieńcu był podoficer przedwojenny Policji Państwowej Stefan Poznański, który w rozmowie z Józefem Kuźmińskim twierdził, że „tu będzie Polska”. Możemy się domyślać, że Stefan otrzymał określone dyspozycje do objęcia i sprawowania swojej funkcji i wykonywał polecenie polskiej konspiracji .45
Zadanie miał trudne, w białoruskiej policji służyli także sympatyzujący z partyzantką sowiecką. Kontrwywiadowi AK udało się wykryć w Iwieńcu grupę 21 takich policjantów białoruskich. Było to po Powstaniu Iwienieckim 19 czerwca 1943 r., może jednak świadczyć o wcześniejszych wpływach, które nie ułatwiały pracy konspiracyjnej w czasie napięcia i walki Sowietów z AK. 46
Informacje o polskim podziemiu były przekazywane niemieckiemu aparatowi bezpieczeństwa i administracji przez agentów wydziałów specjalnych sowieckich brygad partyzanckich. W Stołpeckiem konspiracja AK zwalczana była przez sowiecką agenturę zainstalowną w garnizonach policji białoruskiej w Iwieńcu oraz SD w Stołpcach.47
Po zabiciu Generalnego Komisarza Białorusi Wilhelma Kubego w dniu 22 września 1943 r. w Mińsku, jego następca Gottberg mianował prezesem Białoruskiej Centralnej Rady Radosława Ostrowskiego. Nowa rada bardziej się usamodzielniała, a w stosunku do poprzedniej, wroga widziała w Rosji i Polsce – Józef Mackiewicz. 48 Po powstaniu iwienieckim komendanta policji Stefana Poznańskiego zastąpił volksdeutsch Nor bdb.
Można przypuszczać, że dla kształtowania się polskiego podziemia zbrojnego znaczną rolę odegrał lekarz weterynarii dr Stanisław Kryński. Była mieszkanka Naliboków Maria Chilicka poinformowała, że przed wojną 1939 r., lekarz posiadał samochód m-ki ford (skonfiskowany przez Sowietów) którym jeździł do lecznic w Iwieńcu, Stołpcach i Nalibokach, dobrze znał ludzi i teren. Studiował w Niemczech i znał język niemiecki. Jego informacje i rady mogły mieć znaczenie dla konspiracji.
Lekarz przyjaźnił się z Józefem Chilickim (ojciec Marii) w Nalibokach, wg niej „był jednym z organizatorów podziemia w Iwieńcu”. Kiedyś w lecznicy w Iwieńcu powiedział do Marii: ” co ty myślisz, że tak dobrze być w lesie ?”. Dr Kryński przez pewien czas mieszkał w Iwieńcu „pod jednym dachem” z Dzierżyńskimi, mieli wspólną kuchnię. Później Dzierżyńscy przeprowadzili się bliżej żandarmerii i Białego Kościoła. Lekarz spotykał się najprawdopodobniej z Marią Czaińską – właścicielką majątku Borek k. Derewna. Przyjeżdżała do jego lecznicy w Iwieńcu na białym koniu , co nie wzbudzało podejrzeń. Zawsze rozmawiali na podwórzu. Najprawdopodobniej była „wtyczką AK w żandarmerii niemieckiej w Iwieńcu.49 W jej majątku przebywał z rodziną lekarz, który był zaprzysiężony dla Batalionu Stołpecko – Nalibockiego AK. 50
W grudniu 1943 r., Maria Czaińska „Marysia”, ”Księżniczka”, w czasie rozbrajania polskich partyzantów została zastrzelona przez Sowietów. 51.52 Jan Czaiński – syn, był ciężko ranny w potyczce z Sowietami.
Tadeusz Gasztold twierdzi, że Czaińska to „Księżniczka”? Józef Kuźmiński uważa, że autentyczną „Księżniczką” była Halina Drucka – Podberecka, która pochodziła z Wilna, miała 23 – 24 lata i „mieszkała z nami od końca 1941 r. do wiosny 1942 r.” Z takim pseudonimem znajduje się na liście żołnierzy Batalionu Stołpecko – Nalibockiego.53.54
Dr Kryński najprawdopodobniej zadbał o leki i medykamenty w terenie – punkty opatrunkowe mieściły się m.in. u p.Walendziaka w Derewnie i u dr. Piotra Chwala w Nalibokach.55 Doktor „był wesołym człowiekiem i nawet wypiliśmy po kielichu”.56
W dniu 13 listopada 1942 r., Maria Chilicka była z kuzynką Marią Grygorcewicz na imieninach u dr.Kryńskiego w Iwieńcu. Z Naliboków przyszły do Iwieńca pieszo. W czasie wchodzenia do miasteczka, widziały w lasku duży, świeżo wykopany dół. Kuzynka powiedziała wtedy, że „ tu Niemcy zabili Żydów i ich zakopali”. Na imieninach byli m.in.małżeństwo Dzierżyńscy i młoda dziewczyna z pieprzykiem na twarzy o imieniu Janina – najprawdopodobniej Janina Pilarska.
Na drugi dzień po imieninach Maria Chilicka uczestniczyła w Nalibokach w pogrzebie wujka Stanisława Grygorcewicza, który ze Stanisławem Klimowiczem „ fetując” imieniny w Niwnie k. Naliboków, został zastrzelony przez nn sprawców. 57
Duże znaczenie dla rozwoju polskiej konspiracji w Iwieńcu wniósł nauczyciel śpiewu i gimnastyki w szkole powszechnej Stefan Jastrzębski, o którym wspomina Janina Suchocka58 W latach 1934 – 36 był wychowawcą Józefa Kuźmińskiego. Był podchorążym W.P., zginął z rąk Niemców w sierpniu 1943 roku w Puszczy Nalibockiej59.
W czasie sowieckiej okupacji uczył dzieci w szkole w Pohorełce. Nie znał języka białoruskiego, co dostrzegały “jego dzieci”, ale musiał sobie radzić. Nikt nie miał pretensji, wszyscy wiedzieli, że tak musi być. W zimie przyjeżdżał do szkoły na nartach. Na jego lekcji miało miejsce zdarzenie z wydłubaniem oczu Stalinowi. Prosił dzieci aby więcej tego nie robiły „ ponieważ mogą nas wszystkich wywieźć na Sybir”.60
W konspiracji mógł być Tadeusz Migacz „Mita”, podchorąży WP, nauczyciel, który za Niemców był wójtem gminy Wołma i zarządzał biurem pracy w Iwieńcu. Aresztowany i zamordowany przez Sowietów w czasie rozbrojenia Legionów w grudniu 1943 r.61 62
W iwienieckim podziemiu był Józef Czuprys – b. oficer korpusu gen. Dowbora Muśnickiego o czym poinformowała Józefa Kuźmińskiego, jego matka63.
Na pewno był ppor. Sławomir Gąsiewski, ”Jar” nauczyciel – mieszkaniec Iwieńca. Jego siostra Wanda Gąsiewska była nauczycielką, uczyła matematyki i fizyki.64 Przed wojną był porucznikiem 23 Pułku Ułanów Grodzieńskich.Pracę konspiracyjną rozpoczął w ZWZ w Wilnie. Organizował konspirację na Nowogródczyźnie. Występował pod pseudonimem „Grot” i „Jar”. Był organizatorem bojowych oddziałów partyzanckich – szwadronu i dywizjonu cekaemów 23 PUG AK. Oddziały te wchodziły w skład Zgrupowania AK Obwodu Stołpeckiego. W czasie blokady Puszczy Nalibockiej latem 1943 r. jako dowódca zorganizowanej zasadzki pod Derewnem, dokonał rozbicia jadącej niemieckiej grupy pacyfikacyjnej. Partyzanci „Jara” zabili w zasadzce ponad 60 Niemców, w tym wyższego oficera SS przy którym znaleziono mapę i plan sytuacyjny blokady. Zdobyto dużo broni maszynowej i ręcznej, zniszczono ponad 15 pojazdów mechanicznych. Latem 1944 r., walczył w Puszczy Kampinoskiej i w Powstaniu Warszawskim – w ataku na lotnisko Bielany. Po rozbiciu pod Jaktorowem k.Żyrardowa we wrześniu 1944 r. przeszedł w lasy kieleckie gdzie walczył w składzie 25 Pułku Piechoty AK. W pamięci uczestników wspólnych walk pozostał jako dowódca i przyjaciel żołnierzy – partyzantów, jednostek którymi dowodził, człowiek o kryształowym charakterze. Sławomir Gąsiewski „Jar”przeżył wojnę i w wieku 65 lat, zmarł w Londynie w dniu 21 stycznia 1972 r. 65.66
Do konspiracji należeli : ppor. Jerzy Strzeszewski, który w Legionach był komendantem sanitariatu, oraz pielęgniarka PCK Janina Kuźmińska, która znała język niemiecki i w partyzantce była wywiadowcą, jej miejscem postoju był Borek Czaińskich.67 Józef Kuźmiński „Tank” – sanitariusz. Na pewno współpracowali z nimi: pielęgniarka dypl. Helena Strzeszewska, Zofia Nicewicz – sanitariuszka oraz woźnicowie Bronisław Nicewicz i Kazimierz Kuźmicki.68
Łucja i Kazimierz Dzierżyńscy. Fot opublikowana na facebooku przez Zbigniewa Wołocznika
Konspiratorami było małżeństwo Łucja i Kazimierz Dzierżyński. Krótko przed wybuchem wojny przenieśli się na stałe z Wilna do majątku w Dzierżynowie. Łucja była z pochodzenia Niemką, którą poznał na studiach w Karlsruhe. Stała się żarliwą polską patriotką. Ich dom w Dzierżynowie był ostoją konspiratorów i partyzantów, punktem kontaktowym i zbiornicą materiałów wywiadowczych. Oboje byli pionierami w powstaniu ZWZ AK w tej części Nowogródczyzny, pracowali w administracji niemieckiej w Iwieńcu. .69 Według Marii Chilickiej, w 1943 r., "Kazimierz Dzierżyński był starszym, posiwiałym mężczyzną. Kiedy go widziała „siadywał w fotelu i już wtedy nie pracował, pracowała tylko Łucja”.
Konspiratorzy iwienieccy nie tylko gromadzili broń i uzyskiwali informacje dla podziemia, możemy przypuszczać także, że byli liderami na „froncie walki ideologicznej”. Polskie podziemie starało się podtrzymywać na duchu represjonowaną ludność.
Egzemplifikacją walki są liczne „kawały”, które krążyły po Iwieńcu i Ziemi Iwienieckiej. Za Józefem Kuźmińskim podajemy dwa przykłady :
1. – „ spotkał Stalin gości na linii demarkacyjnej nad Bugiem – Hitlera i Mussoliniego. Jechali na konferencję do Moskwy.Koło byłej stacji granicznej Polska – ZSRR w Niegoriełoje (po stronie ZSRR) pociąg stanął. – „co się stało ?”, pyta obsługę Stalin. Potężnych rozmiarów byk stoi na torze i blokuje przejazd – udziela wyjaśnien obsługa. Na to Mussolini: – „zaraz wezwę swoich karabinierów to go zastrzelą !” Interwencja nie pomogła. Hitler zadeklarował zbombardowanie byka „stukasami” (bombowcami), bez efektu ! Wyszedł Stalin wdrapał się na byka i coś mu szepnął do ucha. Wkrótce powrócił z uśmiechem na ustach. Hitler i Mussolinni pytają, co mu powiedział, że byk uciekł ? – „Udziraj, a to w kałchoz zabieru !” (uciekaj bo wezmę do kołchozu).70
W czasie okupacji niemieckiej opowiadano:
2. -„ Przyjechali Niemcy do wioski by przeprowadzić rekwizycję.Wyszła kobieta przed dom i lamentuje: – „siahonja nocziu byli partyzany i zabrali aposznioho byczka” (dziś w nocy byli partyzanci i zabrali ostatniego byczka). – „Gut, gut !”, mówi Niemiec. – „Sztoż gut, gut, a ktoż nam budzie karouki abrablać ?” (co gut, gut, a kto nam będzie krowy zapładniał).- „ Ja, ja !”, mówi Niemiec. – „Ty, ty, kab ciabie franca !” (ty, ty żeby ciebie kiła !). – „Francja kaput, matka „ – odpowiedział Niemiec.71
Jeszcze inną formą walki była dezinformacja. Po powstaniu 19 czerwca 1943 r., „krążyła po Iwieńcu „ informacja o zniszczeniu przez Niemców Dzwonu Marszałka z „Białego Kościoła”. Ludzie opowiadali, że Niemcy dzwon przetopili na amunicję do armat.72 Możemy przypuszczać, że informacja antycypowła nadchodzące wydarzenia i ponowną okupację sowiecką oraz walkę z polskością i religią katolicką.
Młodzi konspiratorzy składali przysięgę na wierność Polsce. W Iwieńcu odbierali ją: komendant, wachmistrz „Dąb” Jan Jakubowski, plut.”Szary” Józef Niedźwiecki, „Jar” Sławomir Gąsiewski. Miejscem przysięgi był najczęściej dom Niedźwieckich. Składano ją na krzyż i różaniec.73
Kończąc rozdział o konspiracji wydaje się, że w pewnym sensie była ona przedłużeniem patriotycznego wychowania dzieci i młodzieży i że w wychowaniu tym szczególną rolę odgrywali iwienieccy nauczyciele na czele z ich dyrektorem Bronisławem Władysławem Królem. Potwierdzeniem są przykłady wyrabiania w młodzieży kultu dla godła państwowego i barw narodowych.
W każdy poniedziałek na placu szkolnym wciągano na maszt flagę narodową. Na komendę –„Sztandarowi Cześć!”, stojący w czworoboku uczniowie witali powiewającą flagę okrzykiem –„Cześć!”. W inne dni, po modlitwie w poszczególnych klasach uczniowie zwracali się w stronę godła i na komendę – „Polskiemu Orłowi Cześć !” ,odpowiadali – „Cześć !”.W roku szkolnym 1935/36, po zgonie Marszałka na terenie kuratorium wileńskiego szkoły obchodziły tzw. ”Rok Marszałka”74. Przez cały ten rok uczniowie wszystkich klas po modlitwie śpiewali na nutę „Pierwsza Brygada” ślubowanie według następujących słów: „Ślubujemy Ci pracę wytrwałą, Dla dobra kraju trud i znój, By Imię Twe uwieńczyć chwałą, I by się spełnił rozkaz Twój ! My w pracy i znoju Nieść sztandar pokoju Po zgon ! Ślubujem Ci ! Ślubujem Ci po zgon ! Po zgon !75
Jak wynika z ogólnej analizy, w konspiracji iwienieckiej byli przede wszystkim: nauczyciele, lekarze i pielęgniarki , strażacy, oficerowie i żołnierze W.P., przedwojenni policjanci i pracownicy administracji, duchowieństwo oraz wychowana w duchu patriotycznym młodzież. Zaryzykować można tezę, że „mózgiem konspiracji” była iwieniecka inteligencja, akceptowana przez miejscowe, lokalne społeczeństwo.
Reasumując należy postawić pytanie: Ilu było konspiratorów w Iwieńcu? Ilu konspiratorów było w liczbie 106 partyzantów – Legionistów, którzy „poszli do lasu” po 19 czerwca 1943 r.? Powyższa „lista” z pewnością nie jest pełna i może być poszerzana. Powinno to być naszym obowiązkiem i hołdem dla żołnierzy walczących o Wolną Polskę.
Stanisław Karlik
1 Zygmunt Boradyn, „Niemen”…s. 21
2 Eugeniusz Wawrzyniak,”Ze wspomnień żołnierzy AK Okręgu Nowogródek”…s .64
3 List od p.Józefa Kuźmińskiego z dnia 16 maja 2007 r.
4 Bronisław Władysław Król,” Szkoła jako instytucja”…s. 58
5 List od p.Józefa Kuźmińskiego (w moim posiadaniu)
6 Tadeusz Gasztold, „Naliboska Puszcza”,…s.74
7 Wacław Nowicki,”Żywe”… s.76 – 77
8 Adolf Pilch,”Partyzanci Trzech Puszcz”, s.73
9 Tadeusz Gasztold,”Nalibocka”…s.22
10 A.Pilch, Partyzanci Trzech Puszcz, s. 330.
11 Wacław Nowicki,”Żywe”…s.132
12 Jan Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.40
13 Zygmunt Boradyn,”Niemen”…s.48
14 Ibidem…s.48
15 List od p.Józefa Kuźmińskiego (w moim posiadaniu)
16 Ibidem.
17 Ibidem, s…358
18 Józef Kuźmiński,”Z Iwienca”…s.41
19 Ibidem.
20 Wacław Nowicki,Żywe”…s.126
21 Ibidem, s. 365
22 Ibidem, s.364
23 Ibidem, s.326
24 Ibidem, s. 356
25 Ibidem, s. 391
26 Ibidem, s.79
27 Józef Jan Kuźmiński,”Z Iwieńca i Stołpców do Białegostoku, s.40
28 Ibidem, str.40. Adolf Pilch,”Partyzanci”…s.307
29 Józef Jan Kuźmiński,”Z Iwieńca”… s.41
30 Józef Jan Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.32
31 Ibidem, s.39
32 List od Józefa Kuźmińskiegfo z dnia 07.06.2007 (w moim posiadaniu)
33 Adolf Pilch,”Partyzanci”… s.361
34 Paweł Kosowicz,”W Puszczy Nalibockiej”, ( W:) Tygodnik Powszechny nr 5 z 1978 r.
35 J.Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.41
36 A.Pilch,”Partyzanci”…s.383
37 Wacław Nowicki,”Żywe echa” s.121
38 Adolf Pilch, „Partyzanci”…s.307
39 Ibidem, s. 72
40 Edmund Banasikowski,”Na Zew Ziemi Wileńskiej”,s.77
41 Zygmunt Boradyn,”Niemen”…s.287
42 Józef Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s. 24
43 Ibidem, s.34-35
44 Ibidem, s. 43
45 Marek Chodakiewicz,”Ejszyszki”T.1., s.218
46 Zygmunt Boradyn,”Niemen rzeka niezgody”…s.219
47 Piotr Kolakowski, „NKWD i GRU”…s.217
48 Józef Mackiewicz,”Nie trzeba głośno mówić” s.465-466
49 Józef Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s.51, Adolf Pilch,”Partyzanci”…str.74
50 Marek Chodakiewicz,”Ejszyszki” T.1,s.218
51 A.Pilch,”Partyzanci”…s. 108
52 Tadeusz Gasztold,”Nalibocka Puszcza” …s.21
53 List od Józefa Kuźmińskiego z dnia 07.06.2007 r. (w moim posiadaniu)
54 A..Pilch, „Partyzanci” s. 321.
55 J.Kuźmiński „Z Iwieńca”…s.44
56 List od p.Józefa Kuźmińskiego (w moim posiadaniu)
57 Relacja z rozmowy z p.M.Chilicką w dniu 15.05.2007 (w moim posiadaniu)
58 Patrz:Dorastanie pod dwiema okupacjami.
59 A.Pilch,”Partyzanci”…str.332
60 Relacja Janiny Karlik zd.Suchocka (w moim posiadaniu)
61 Zygmunty Boradyn,”Niemen”…s.303
62 A.Pilch,”Partyzanci”…s.354
63 J.Kuźmiński,”Z Iwieńca”…s. 40
64 Ibidem,s .42, Relacja z rozmowy z p.Ewą W. (w moim posiadaniu)
65 List od p.J.Kuźmińskiego
66 Paweł Kosowicz, artykuł pt.” Jeszcze o majorze „Jarze” ( w:) WTK nr 21 z 21.05.1972 r.
67 List od p.J.Kuźmińskiego (w moim posiadaniu)
68 J.Kuźmiński,”Z Iwieńca”…str.43
69 Jerzy Ślaski,”Polska Walcząca”, str.950.
70 Józef Kuźmiński, „Z Iwieńca”…str.112
71 Ibidem
72 Relacja z rozmowy z Ksawerym Suchockim (w moim posiadaniu)
73 Paweł Kosowicz,”W Puszczy Nalibockiej” (W:) Tygodnik Powszechny nr 5 z 1978 r.
74 Relacja z rozmowy z p. Marią Chilicką (w moim posiadaniu)
75 Bronisław Władysław Król,”Wychowanie jako instytucja”…s .120.
informację dot. ppor. Olgierda Woyno „Lech”.
Był on właścicielem Piotrowa, a nie Witoldowa.
Pozdrawiam czytelników tych historii