20 czerwca 2012
Czesław Jankowski w książce pt. Powiat Oszmiański, na początku XX – wieku o Budach napisał:
„ księżna Hohenlohe kazała wybudować pałacyk, zwany Buda, na piękniej leśnej polanie o wiorst kilka od jeziora Kromań, tworzący wdzięczną osadę. Pałacyk do chwili obecnej stoi umeblowany tak, jak za życia księżnej a po ścianach wiszą rogi łosi i jeleni ręką jej ubijanych.
Przed pałacykiem lipa rozłożysta, z altaną między konary podniesioną, oznacza miejsce gdzie księżna wypoczywać lubiła po fatygach wypraw myśliwskich a zarazem stanowi inną pamiątkę odnoszącą się do dziejów ostatniego powstania.
Za życia księżnej wielu niemieckich książąt i hrabiów z Hohenlohami spokrewnionych lub zaprzyjaźnionych do Nalibok na łowy zjeżdżało, chwaląc w cudzoziemskiej mowie przybytki lasów naszych i podziwiając Radziwiłłowskiej fortuny okruchy i pańskie ostatki…”
Rodzina Wittgenstein – Hohenlohe władała Nalibokami do 1899 r., od tego czasu były już własnością niemieckiej rodziny Falz – Feinów.
Pradziadek Marii Chilickiej z Nalibok Zachariasz Grygorcewicz był administratorem u Marii von Wittgenstein – Hohenlohe, córki księżnej Stefanii Radziwiłł Wittgenstein.
Zdarzało się, że w czasie polowań przenosił księżną na rękach przez bagna i tereny podmokłe.
W nalibockim domu Chilickich była fotografia z polowania księżnej. Pradziadek stał obok myśliwych z księżną na czele, a przed nimi leżały upolowane łosie.
W czasie niemieckiej pacyfikacji Nalibok w dniu 6 sierpnia 1943 r., zdjęcie z innymi dokumentami zabrał Andrzej – Andriej Firsov, mąż cioci Heleny z d. Grygorcewicz i już przepadło. Andrzej – Andriej Firsov był oficerem Armii gen. Popova, która latem 1941 r. została rozbita przez Niemców.
W Nalibokach zaopiekowała się nim rodzina Dubickich. Ożenił się z ciocią (Marii Chilickiej). Wzięli ślub kościelny i, zamieszkali w opuszczonym domu. Andrzej – Andrej (jego mama Praskowia ) był artystką w Teatrze Wielkim Ermałowej w Moskwie.
Podobnie jak Naliboczanie, Andriej był wywieziony na przymusowe roboty do Linzu w Austrii. Zdjęcie zaginęło prawdopodobnie podczas podróży.
Po zakończeniu wojny Andrzej – Andriej, z uwagi na brak polskiego obywatelstwa, pojechał do ZSRR. Jego żona znalazła się na Ziemiach Odzyskanych. Tylko raz napisał list i, już nigdy więcej się nie spotkali.
W latach II Rzeczypospolitej w Budach było nadleśnictwo. Do 1939 r., mieszkał tam nadleśniczy Sierpiński. Leśniczym w Nalibokach był Czaiński. A gajowym w leśnictwie Śmiejno Pius Farbotko.
Prawdopodobnie w Budach mieli „swoją przystań” polscy kontrwywiadowcy, którzy działali na kierunku obrony przed zagrożeniem sowieckim.
We wrześniu 1939 r., chwilowo przebywał tam Naczelny Dyrektor Lasów Państwowych Adam Loret, który po wyjeździe z Bud, został aresztowany i zamordowany przez sowietów. Miejsce jego pochówku do dzisiaj jest nieznane. Pochowany został prawdopodobnie przy pomniku dawnej Mogiły Żołnierza Polskiego w Wołożynie.
W 1939 r., Sowieci wywieźli na Sybir rodzinę Piusa Farbotko i rodzinę Aleksandra Żurawiela oraz inne rodziny polskich leśników z Puszczy Nalibockiej ( zob. artykuł pt.”Wywózki z Holenderni")
Nadleśnictwo Buda, leśnictwo Śmiejno i inne liczne gajówki z Puszczy Nalibockiej Niemcy spalili latem 1943 r., w czasie przeciwpartyzanckiej operacji „Hermann”(Blokada Puszczy Nalibockiej).
Potomkowie Nalibockich Rodzin są rozproszeni po całym świecie. Zostały strzępy pamięci!
Opracowano na podstawie relacji b. mieszkanki Naliboków Marii Chilickiej i urodzonego w Holenderni Henryka Żurawiela. Wykorzystano wiadomości z książki Czesława Jankowskiego pt. Powiat Oszmiański.
„Życie Nowogródzkie” nr 18 z 1927, podaje skład Zarządu Nowogródzkiego Powiatowego Towarzystwa Łowieckiego: prezes – Mieczysław Tukałło, v-ce prezes Ludwik Wolnik, v-ce prezes Julian Malynicz, łowczy Smolski, z-ca łowczego Dymitr Owczynnikow, skarbnik Piotr Wiguro, sekretarz Stanisław Gurklis.
Stanisław Karlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz